piątek, 3 lipca 2009

Ognista ziemia

Warto powiedzieć – a właściwie napisać - o pierwszych emocjach, jakie się pojawiły, kiedy stanęliśmy na tej - jak to się mówi ,,czarnej ziemi”.

Tak naprawdę ziemia w Ugandzie czerwona, co sprawia wrażenie, jakby nieustannie płonęła. Zestawienie czerwonej ziemi z pięknymi dużymi zielonymi drzewami bananowca, sprawia wrażenie, że to najpiękniejsze pod względem warunków naturalnych miejsce na ziemi.

Jeśli zaś chodzi o ludzi, o życie, to od samego początku można zobaczyć w Ugandzie wiele kontrastów: bieda przeplata się bogactwem, radości towarzyszy smutek, ludzka otwartość miesza się z jej brakiem. Uganda nas zaskoczyła – głównie swoją nieprzewidywalnością.

Obecnie jest tu ogromnie dużo komarów… i jak mówią tu ludzie, te są bardzo niebezpieczne…Dowód?? Od kiedy tu jesteśmy już chyba sześciu czy siedmiu zachorowało na malarię… Nie do opisania jest, jak ta choroba ścina z nóg, odbierając całą siłę i energię... A na twarzach chłopców, którzy zwykle są uśmiechnięci i mają ogromnie dużo energii, widać to od razu… Podobno bolą wszystkie kości…

Dziś robiliśmy pierwsze pranie – ręczne, w zimniej wodzie. Co ciekawe, nie należy tu suszyć ubrań na dworze (jeśli już, to trzeba wszystko wyprasować). W ubraniach suszonych na powietrzu mogą zalęgnąć się jakieś małe owady, a potem mogą tam złożyć jaja. Każde ubranie po wypraniu trzeba zatem wyprasować- właśnie w celu zabicia tych owadów. W innym wypadku owady te mogą wbić się w ciało, powodując bolesne rany.

Tym, którzy czytają tego bloga, z którymi też rozmawiałem na temat naszego wyjazdu, chcę powiedzieć, że nie dziwię się wielu ludziom, którzy wracają z misji i nie bardzo chcą opowiadać w szczegółach o swoich doświadczeniach. Te, czasami bywają trudne… Robert jeszcze jak na razie trwam przy postanowieniu, że będę się dzielił… Jednak kto wie co kolejne tygodnie przyniosą. Tak, tak piszę dziennik J

Czytając ten wpis niektórzy z Was są w pracy, inni na urlopie, jeszcze inni jedzą śniadanie lub kolację… Wierzcie mi: cokolwiek teraz robicie, możecie to robić będąc zaangażowanymi…Wtedy czynność ta nabierze nowego smaku.